Jakiś czas temu Rojek znalazł chwilkę na wywiadzik, w którym opowiada o minionym sezonie, współpracy z Anansim w zespole Maxocholików, a także o aktualnej sytuacji na maxie. Rojek zdradził również plany na najbliższy sezon (a raczej ich brak).
Witaj Rojku, jak tam
samopoczucie?
Witam serdecznie
redaktora MaxF1News i dziękuje za zaproszenie mnie do wywiadu. Samopoczucie jak
najbardziej w porządku.
Który wyścig w
minionym sezonie był dla ciebie najtrudniejszy, a który najłatwiejszy?
Najtrudniejszym
wyścigiem był dla mnie Bankrut, nie potrafiłem tam odnaleźć tempa wyścigowego
oraz bolid ustawiłem bardziej na
kwalifikacje przez co trudno było przejechać czysty wyścig. Natomiast najłatwiejszym wyścigiem był Kalischreinigung
pojechałem tam wyścig na luzie, równe dobre
tempo, a w dodatku miałem perfekcyjny pit-stop czego chcieć więcej.
Jak z twojej
perspektywy wyglądała walka z Anansim?
Ciężko mi coś tutaj
powiedzieć, dla mnie walka między nami miała małe znaczenie robiliśmy swoje, a
przy okazji się wyprzedzaliśmy. Z mojej
strony nie było ciśnienia by być przed Anansim.
Jak natomiast
układała się wasza współpraca w ramach zespołu Maxocholicy?
Z założenia gdy namówiłem
Anansiego na ten zespół nie było żadnych celów, po prostu team miał być i nie ważne było to, że Anansi miał nie
jeździć. Jednak okazało się, że dzięki współpracy z Anansim, jego pomoc przyczyniła się do bardzo dobrych
wyników z mojej strony i chciałbym podziękować jeszcze raz bo na pewno jego zaangażowanie w pomoc było większe niż
moje.
Czy po
cztero-sezonowej przerwie spodziewałeś się tak dobrej formy?
Oj nie spodziewałem
się, że będzie taka dobra. Oczywiście sporo trenowałem przed sezonem by jak
najbardziej się zbliżyć do tego co było
przed moją przerwą, lecz pierwsze GP mnie bardzo zaskoczyło, oczywiście na plus i wtedy doszło do mnie,
że jest lepiej niż się spodziewałem.
Jesteś już
sześciokrotnym mistrzem maxa, ale czym właściwie jest dla ciebie mistrzostwo na
maxie?
Już kiedyś o tym
pisałem u siebie na blogu. Lecz z perspektywy czasu mogę troszkę inaczej to
spostrzegać. Jest to na pewno dość duże
osiągnięcie dla mnie, a w nagrodę dostajemy puchar w profilu który ładnie się prezentuje, na pewno trzeba się trochę
napracować by zdobyć mistrzostwo, a czy
już samo zdobycie przyniesie nam jakieś profity to już musi sobie każdy sam
odpowiedzieć. Po tym sezonie
mistrzostwo może będzie dla mnie cenniejsze gdyż po zdobyciu otrzymałem
prawdziwy puchar.
Który twój
mistrzowski tytuł jest dla ciebie najważniejszy?
Najważniejszym tytułem
był ten pierwszy, gdyż jednak ten pierwszy raz najlepiej smakuje i sprawdza
się to w wielu przypadkach. Pamiętam jak
bardzo się cieszyłem ze zdobycia go, a było to już chyba cztery lata temu. Całkowitym przeciwieństwem
było zdobycie ostatniego mistrzostwa co prawda cieszy, lecz nie było żadnego "hura!" z mojej strony co
najwyżej mógłbym skwitować to słowem "fajnie".
Aktualna sytuacja na
maxie nie jest najlepsza. Co według ciebie jest tego przyczyną?
Ciężko jest mi
odnaleźć przyczynę braku zainteresowania Maxem, dla mnie jest to wyśmienity
produkt, możliwe jest to, że co niektórzy
nie potrafią złapać tego świetnego klimatu jaki otrzymujemy podczas rywalizacji na torze, może to być
małe zainteresowanie F1 w Polsce, może to być również problem gier PC gdzie w tych czasach otrzymujemy bardzo wiele ułatwień
na maxie jednak nie możemy wybrać
sobie poziomu trudności, żadnych wspomagaczy. Naprawdę ciężko jest sprecyzować
co jest nie tak, bardziej skomplikowane
może się to okazać, iż więcej niż jeden czynnik będzie o tym decydował.
Co byś powiedział
graczom, którzy dopiero zaczynają karierę na MaxF1?
Co mógłbym powiedzieć?
Nie bójcie się porażek! Porażką będzie tylko to jeśli się poddacie i powiecie
"nie potrafię jeździć" dajcie
sobie czasu, na Maxie mamy wiele osób którzy jeżdżą tu lata i zawsze będą w stanie wam pomóc. Nie poddawajcie
się, a na pewno wasza cierpliwość wam się odwdzięczy.
Dziękuję za rozmowę i
życzę dalszych sukcesów.
Ja również dziękuję za
rozmowę było mi bardzo miło. A w najbliższej przyszłości nie zapowiada się na
jakiekolwiek sukcesy ale dziękuję.
0 Komentarze