"To była najbardziej wyrównana batalia od wielu sezonów na MaxF1" - czyli część 1. rozmowy z Vanrookiem16

Przed startem 49 sezonu przeprowadziliśmy dość długą rozmowę z dziewięciokrotnym już mistrzem 1 ligi Vanrookiem16. W pierwszej części porozmawialiśmy m.in. o jego burzliwych i trudnych początkach, drodze na szczyt, ściganiu się z kontuzją, jak również o wszechobecnych lagach...

Vanrook16 to dziewięciokrotny mistrz 1 ligi i postać znana z największego konfliktu w historii MaxF1. W grze zadebiutował jako "vanrook" i już w swoim pierwszym sezonie wygrał wyścig w lidze 3.3. Początki były jednak burzliwe, w krótkim odstępie czasu zarobił dwa bany na konta ("vanrook" i "adi77"). Wkrótce wrócił do gry jako "VANROOK16" i jego kariera nabrała rozpędu, choć pierwsze sezony w 1 lidze nie należały do najłatwiejszych. W 22 sezonie na dobre zagościł w czołówce, trzykrotnie stanął wtedy na podium, a sezon zakończył na drugim miejscu z dorobkiem 87 punktów. Trzy sezony później odniósł pierwsze zwycięstwo w "ekstraklasie", ale co najważniejsze po zaciętej walce ze Stachem32 zdobył swój pierwszy tytuł mistrza 1 ligi. Wtedy też pokazał wysoką formę kwalifikacyjną, zgarniając sześć pole positions. Od tego momentu dołożył do kolekcji 8 kolejnych tytułów. Na dzień dzisiejszy jego statystyki w 1 lidze prezentują się następująco: 9 tytułów mistrzowskich, 123 podia, 48 zwycięstw oraz 64 pole positions (w tym aż cztery komplety).

 

UWAGA! Wywiad został przeprowadzony przed startem 49 sezonu

 

Witam Cię bardzo serdecznie. Jak mijają wakacje i jak nastroje przed startem 49 sezonu?

Rozstanie z kobietą właśnie w okresie wakacyjnym z pewnością nie pomogło mi przed startem nowego sezonu. Nadrabiam zaległości treningowe i czekam na start. Myślę, że jeśli problemy techniczne nie będą moim głównym przeciwnikiem, to z całą pewnością dorzucimy kolejny tytuł.

 

Zacznijmy od początku. Jak znalazłeś się na MaxF1?

Zainteresowanie Formułą 1 skłoniło mnie ku temu, aby zacząć grać w gierki samochodowe / wyścigowe. Kiedyś trafiłem na stronę “formuła v10”? Nie pamiętam nazwy. Na pewno była to polska strona, gdzie można było dodatkowo typować wyniki wyścigu. Co tydzień bądź dwa zmieniał się tor. Była ona identyczna pod względem grafiki do maxowych. Nawet szata graficzna dotycząca ustawień była podobna. Jedyna różnica między MaxF1, a tą stroną była taka, że w v10 na klawiszu Shift miało się KERS. Gracze z najlepszym czasem okrążenia otrzymywali bardzo fajne nagrody. Wysłałem to kumplowi Robertowi (Roobert34, późniejszy gracz na Maxie). On trochę pograł i sam z siebie znalazł MaxF1. Od razu wysłał mi link i tak to się wszystko zaczęło.

 

Co sprawiło, że postanowiłeś zostać tu na dłużej?

Na początku było trudno, ustawienia, jazda na limicie... Podobało mi się to, że atmosfera na czacie była dość przyjazna. Wielu userów udzielało się na forum, był nawet podcast. Wchodzisz w zupełnie nieznane Tobie środowisko i w kolejnym podcaście już o Tobie mówią. Byłem dość młody, więc sprawiło mi to radość. Wspominał o mnie bodajże Aciednet. Pierwsze podium, pole position oraz zwycięstwo w lidze 3. uruchomiło we mnie ambicje, chęć zwycięstwa. Wiedziałem, że nie mogę spocząć na lidze drugiej i trzeciej… czekała na mnie liga 1.

 

Czyli już wtedy spodziewałeś się późniejszych sukcesów, czy tak faktycznie było?

Tak. W sezonie 16 byłem w lidze 2.1, zdobyłem wszystkie pole position i pięciokrotnie triumfowałem w wyścigu. Wiedziałem, że jestem przygotowany na 1 ligę. Czekałem, by w końcu móc odpalić 100% bolidu, moc jednostki napędowej na 10.

 

Ale Twój pierwszy kontakt z 1 ligą nie był łatwy.

Nie był łatwy. Jak na debiutanta błyszczałem w kwalifikacjach, ale wyścigi dalej były moją słabą stroną. W kwalifikacjach byłem szybszy od czołowych zawodników, np. od DonDamiano, który był już mistrzem 1 ligi, a nawet wygrał jeden wyścig w tamtym sezonie. Byłem również szybszy od Drobnego, Aciedneta czy nawet Kalika.

 

Właśnie, kwalifikacje. Mógłbyś zdradzić co jest kluczem do sukcesu w czasówkach?

Składa się na to kilka aspektów. Po pierwsze musisz patrzeć na całe okrążenie jako całość. Nie możesz ustawiać bolidu pod jeden sektor z myślą, “dobra będę w tym blisko Vana albo Anansiego, a w kolejnych skoro są dość proste, to jakoś pojadę”.  Musisz każdy sektor pokonać najlepiej jak potrafisz, a nie przejechać tylko jeden, a dwa pozostałe średnio.

Kolejna rzecz, musisz czuć się pewnie na danych ustawieniach i znaleźć linię jazdy.

Ostatnia rzecz to ilość kółek, im więcej ich zrobisz tym większa jest szansa, że trafisz w “to” kółko. To działa jak z Lotto, im więcej kuponów tym większa szansa, że trafisz szóstkę. Wystarczy spojrzeć na moje kwalifikacje z Anansim. Dopóki on nie zrobi 500 kółek, to zawsze jestem pierwszy. Dopiero jak “trafi”' przy setnym z kolei okrążeniu to ma pole position. Podobnie zresztą było w poprzednim sezonie [48, przyp.red.] z Gosią, która zaczęła kręcić bardzo dużo kołek i walczyć o czołowe pozycje. Jest jedna rzecz przy kwalifikacjach. Tajny sekret, ale ja i Anansi go znamy. Zauważyłem, że robimy to samo, ale pozostawię to w tajemnicy 😜

Mogę jednak inną ciekawostką rzucić, nieznaną.

 

Bardzo proszę 😉

O tym, jak wiele rzeczy zależy od kierowcy w kwalifikacjach potwierdza pewna historia. Jak wspomniałem wcześniej, to Roobert34 zachęcił mnie do gry w Maxa. On również jeździł do pewnego momentu i potem zniknął. Miał dobre wyścigi do pewnego czasu, ale nie szło mu totalnie w kwalifikacjach i je zawalał. Była niedziela, końcówka kwalifikacji. Przyszedłem do niego na piwo. Poprosił mnie o jakieś rady w kwalifikacjach. Usiadłem do jego laptopa i zrozumiałem czemu jeździ tak dobrze wyścigi. Miał bolid tak bardzo ustawiony pod wyścig, że nie dało się nawet ostro w zakręty wjeżdżać.

 

Myślę, że temat ciebie i Anansiego jeszcze poruszymy. Tymczasem chciałbym jeszcze wrócić do Twoich początków - były one dość burzliwe, wiemy, że Vanrook16 to nie było Twoje pierwsze konto...

Tak, wcześniej był po prostu Vanrook. Majka17 [która później okazała się być Aciednetem, przyp.red.] prosiła mnie, abym pomógł jej zrobić lepsze kółko. Napisała felieton o tym, jak dobrze mi idzie w lidze trzeciej i drugiej, że musi się kogoś doradzić. Byłem młody i głupi, zgodziłem się i wykręciłem jej tak dobry czas, że na forum włączył się red alert, tym samym Aow zrobił małe śledztwo. Finalnie obydwoje otrzymaliśmy bana.

 

A jeszcze był niejaki Adi77 😀

Tak! Zapomniałem. Postanowiłem rozegrać to w ten sposób, że na obu kontach miałem dwa radykalnie różne ustawienia. Chciałem mieć jak najlepsza podstawkę do głównego konta. Nie było to fair i żałuję tego.

 

Po tych banach wróciłeś jako Vanrook16. Wydaje się, że to był punkt zwrotny w Twojej karierze - zgadzasz się z tym stwierdzeniem?

Tak. Czułem, że muszę uratować honor po tym banie i pokazać, że zasługuję na miejsce w 1 lidze.

 

Kolejnym kluczowym momentem był 22 sezon, w którym na dobre zadomowiłeś się w czołówce 1 ligi. Jak to wyglądało z Twojej perspektywy?

Był to powrót do 1 ligi po długiej przerwie. Postanowiłem, że w pierwszym wyścigu skupię się wyłącznie na niedzielnej rywalizacji i odpuściłem kwalifikacje, kosztem ustawień typowo pod wyścig. Uważam, że była to najrozsądniejsza decyzja. Startowałem z siódmego pola, a zakończyłem wyścig na czwartym miejscu. Od drugiego toru zacząłem bardziej atakować kwalifikacje. Pozycja piąta i znowu awans w wyścigu na czwarte.

Wszystko zmieniło się od trzeciego toru. Postanowiłem pokazać, dlaczego nazywano mnie czarnym koniem kwalifikacji. Trzecia pozycja w kwalifikacjach, a potem kolejna i kolejna. W przedostatnim wyścigu sezonu pokazałem swój kunszt jazdy w kwalifikacjach. Pomimo ogromnej starty finansowej do Stacha32 zabrakło mi 0.003s do pole position i zająłem drugie miejsce! Podobnie było na ostatnim torze, gdzie do pierwszego miejsca w kwalifikacjach straciłem 0.032s. Finalnie zdobyłem tytuł wicemistrzowski z trzema podia w sezonie, lecz bez pole position, a tego pragnąłem równie mocno jak zwycięstwa.

 

Notowałeś stały progres, aż nadszedł 25 sezon, w którym odniosłeś pierwsze zwycięstwo w 1 lidze, a niedługo później w tym samym sezonie po raz pierwszy zostałeś mistrzem. Jakie to było uczucie?

Tamten sezon, w którym rywalizowałem ze Stachem32 porównałbym do walki Alonso i Schumachera. To była najbardziej wyrównana batalia od wielu sezonów na MaxF1. Pamiętam, że rodzice siedzieli w drugim pokoju z siostrami i czekali na wynik.

W pewnym momencie nie za bardzo rozpędziłem się przed nawrotem kończącym pierwszy sektor [na torze Torpedos Kalikos, przyp.red.]. Musiałem podjąć natychmiastową decyzję, ad hoc... albo skręcam na maxa i ryzykuje bandą albo wyjeżdżam na trawę i wierzę w to, że Stachu gdzieś popełnił błąd. Pojechałem prosto. Trawa mnie zatrzymała i wróciłem na tor ze stratą, ale się udało. Miałem kapitalne tempo i zwyciężyłem.

Pamiętam do dzisiaj, że po wyścigu (wtedy wyniki były od razu wyświetlane), każdy mi gratulował. A Stachu32 jak na dżentelmena przystało, który już miał na swoim koncie tytuły analizował mój wyścig i zapytał co się zdarzyło na okrążeniu ,,X'', że straciłem tyle czasu. Skwitował, że podjąłem słuszną decyzje wyjeżdżając na trawę, zamiast kosić zakręt przy bandzie.

 

Tak, to była zacięta walka, a o tytule zadecydował ostatni wyścig. Czy Twoim zdaniem w takiej sytuacji łatwiej być tym goniącym czy gonionym?

Kiedyś powiedziałbym, że goniącym. Dalej tak uważam, jednakże większe znaczenie ma tutaj tor. Jeśli jest on dość prosty, to wolałbym być gonionym. Wiedząc, że mam przewagę i dodatkowy czas za pole position, mogę pojechać go bez band i wygrać. Natomiast jeśli tor jest trudny, to wolałbym być goniącym, bo wtedy taki kierowca nie ma nic do stracenia i może ryzykować. A ten, który ma przewagę sam nie wie co ma robić. Np. na Kalischreinigung wolałbym być goniony, a na Samuraju goniącym.

 

Aktualnie masz na koncie [w momencie wywiadu, przyp.red.] osiem tytułów. Który z nich smakował najlepiej? Czy to był wspomniany 25 sezon czy może jakiś inny?

Ten z sezonu 25 [pierwszy tytuł, przyp.red.] i 47, gdzie mimo bólu i lekarstw [po złamaniu nogi, przyp.red.] wygrałem sześć wyścigów. Ze łzami w oczach oglądałem w 47 sezonie moje wygrane na live.

 

Skoro jesteśmy już tak blisko teraźniejszości to jak podsumowałbyś minioną kampanię [48 sezon, przyp.red.] w swoim wykonaniu?

Uważam, że popełniłem kilka błędów i mój internet zawiódł. Na szczęście w momentach, w których miałem nóż na gardle pokazałem, jak pojechać i wygrać, by finalnie zdobyć tytuł.

Ogólnie jednak jestem przeciwnikiem zmian w kwocie budżetu na początku sezonu. Jeśli przez jakiś okres czasu jesteś w stanie sobie coś ustawić, to powinniśmy przy tym zostać. Takie eksperymenty szkodzą, bo musisz tracić czas na szukanie ustawień. Poza tym, wydaje mi się, że Aow zmieniając budżet nie patrzy na to perspektywicznie. Bardzo często zdarza się, że od idealnych ustawień, gdzie mógłbyś podwyższyć skrzynię, dzieli Ciebie dosłownie 100k, ale już nic z tym nie zrobisz i takie 100k, w trzecim bądź czwartym wyścigu zrobi ogromną różnicę. Są to drobnostki, ale one właśnie mają znaczenie. Uważam, że w 47 sezonie była sprawiedliwa kwota dla wszystkich. Nie tworzyły się dodatkowe drabinki finansowe z różnic.

 

W 48 sezonie mocno narzekałeś lagi. AoW zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, ale na chwilę obecną prostego sposobu na wyeliminowanie ich brak. AoW sugeruje, żeby traktować je jak awarie w F1. Czy zgadzasz się z takim podejściem?

Uważam, że nie jest to dobre podejście. Lagi mogą być dłuższe, krótsze, pojawiają się w różnych miejscach. Nie widzę jednak jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. Możliwość dwukrotnego pojechania wyścigu? Może to byłoby sprawiedliwe, trudno powiedzieć. Na pewno ta opcja byłaby nagminnie wykorzystywana przez wszystkich.

 

I na tym kończymy pierwszą część rozmowy z Vanrookiem16. Kolejna zostanie opublikowana już niebawem, a czego się z niej dowiecie? To niech na razie pozostanie tajemnicą, ale serdecznie zapraszam 😉

#maxf1 #max #f1 #trwaprzerwamiedzysezonowa #50sezonmozesieodbedzie #GPMonaco #klikamywreklamy

Prześlij komentarz

0 Komentarze